CZY NA PRĄD, CZY NA BENZYNĘ – RENAULT MEGANE TO UDANY KOMPAKT
Koncern Renault wyraźnie zadeklarował, że wraz ze wprowadzeniem zupełnie nowego, w pełni elektrycznego Megane E-TECH nie rezygnuje ze sprzedaży aut – o tej samej nazwie – wyposażonych w silniki spalinowe. Co najmniej 2 lata w ofercie będzie także hybrydowe plug-in Megane E-TECH w wersji hatchback, którą mogliśmy przetestować.
Renault Megane dołączyło do grupy tych sprawdzonych kompaktów, do której należy także Volkswagen Golf, Toyota Corolla czy Ford Focus. Wiele lat doświadczeń i czwarta generacja pojazdów z logo „Megane” może dawać gwarancję, że wybieramy pojazd, który nie powinien nas negatywnie zaskoczyć. Teraz możemy zdecydować się także na wersję hybrydową, ładowaną z gniazdka.
Układ napędowy wyposażony jest w 2 silniki elektryczne, główny oraz dodatkowy, połączony z silnikiem spalinowym i akumulatorem trakcyjnym. Do tego dochodzi skrzynia biegów Multi-mode. Silnik spalinowy ma pojemność 1,6 litra, a cały układ może generować moc 160 KM.
Nadwozie pięciodrzwiowego Megane było projektowane pod kątem napędów tradycyjnych. Gdy dodano do gamy napęd hybrydowy pojawiła się konieczność upakowania pakietu baterii. Tak jak w przypadku innych podobnych pojazdów akumulatory znalazły się w tylnej części nadwozia. W efekcie zmniejszył się bagażnik do 261 litrów, a cała przestrzeń bagażowa jest sporo mniejsza niż w wyłącznie spalinowej odmianie Megane, gdzie mamy do dyspozycji 402 litry. Plus dla producenta, który wygospodarował z boku bagażnika, pod uchylnym fragmentem podłogi, miejsce na kable. Gdy chcemy wozić dwa kable – jeden zakończony wtyczką „Typ 2”, a drugi dający możliwość ładowania ze zwykłego gniazdka – musimy się trochę natrudzić, by zmieścić je w przeznaczonej do tego skrytce. Tak jak większość podobnych pojazdów auto nie ma możliwości ładowania prądem stałym DC.
Renault używa w swoich modelach system personalizacji „MySense”, który pozwala dostosować pojazd do własnych preferencji. W Megane plug-in mamy do wyboru 3 tryby jazdy: Pure, MySense lub Sport. W trybie Pure możemy jechać z napędem w 100% elektrycznym z prędkością do 135 km/h pod warunkiem, że nie zależy nam na maksymalnych przyspieszeniach, gdyż wtedy niemal niezauważalnie dołączy się napęd spalinowy. Tryb MySense będzie dostosowywał rodzaj napędu automatycznie do naszego stylu jazdy i tego czy w akumulatorze mamy wystarczającą ilość prądu, a Sport zwiększy dynamikę pojazdu. Auto podczas miejskiej jazdy zawsze będzie się starało ruszać i przyspieszać z wykorzystaniem energii elektrycznej. Możemy wymusić taki tryb pracy (przycisk na konsoli centralnej „EV”) i wtedy w mieście przejedziemy nawet 50 km bezemisyjnie.
Warto dodać, że producent oferuje specjalną aplikację „My Renault” do zarządzania pojazdem. Gdy zalogujemy się na własne konto możemy sprawdzić poziom naładowania akumulatora i zaprogramować ładowanie i temperaturę w kabinie. Wszystko to odbywa się zdalnie, za pomocą smartfona.
Renault Megane podczas jazdy pokazuje, że jest zestrojone z naciskiem na wygodę bardziej niż na parametry, które pozwalałyby na sportową jazdę. Niemniej jednak trzeba przyznać, że zawieszenie, dobrze tłumiąc nierówności, daje też spory zapas bezpieczeństwa w szybko pokonywanych łukach.
Renault Megane z napędem hybrydowym plug-in francuskiego koncernu to dobra propozycja dla tych, którzy chcą pogodzić „wodę z ogniem”. Słusznie podaje producent, że „w tygodniu pracy można korzystać z trybu elektrycznego, a podczas weekendowych wypadów z trybu hybrydowego, aby nie martwić się o zasięg”. Auto nie ma ambicji sportowych, ale osiągi są w zupełności wystarczające na drogach pozamiejskich , a fakt, że startujemy “elektrycznie” zapewnia autu sporą żwawość w mieście i oszczędność w eksploatacji.
Renault oferuje także zupełnie innym model pod nazwą RENAULT MEGANE E-TECH – kliknijcie link. Tam opisałem jak przejechałem nim z Warszawy do Kołobrzegu.