rozlewiska Amazonki
Brazylia

NIESAMOWITA AMAZONIA: Z KAJMANAMI I PIRANIAMI, W DŻUNGLI I NA ROZLEWISKACH

on
19 lutego 2019
Amazonka jest, pod każdym względem, przeskalowana. Ma 7000km długości, kilkanaście kilometrów szerokości w głównym nurcie i poszerza się do ok. 130 km bliżej ujścia. Zasila ją ok.1000 dopływów, z których długość 1600 km przekracza aż 17. Dla porównania, polska Wisła, ma 1000 km długości. Amazonka ma 70 metrów głębokości, dlatego wielkie, oceaniczne statki mogą wpływać nawet 3000 km wgłąb lądu. Prócz samej Amazonki wyobraźnie poruszają piranie, kajmany, Indianie i dziewicza dżungla.

Bramą do Amazonii jest miasto Manaus. Jest oddalone 4 godziny lotu z Rio de Janeiro i lecąc tam przekracza się 2 strefy czasowe. Manaus to duża metropolia, ok. 1,5 mln mieszkańców, będąca centrum gospodarczym i administracyjnym stanu Amazonas. Centrum miasta jest mały plac, przy którym znajduje się jedyny godny uwagi zabytek, opera Teatro Amazonas. To istne kuriozum, które cofa nas do czasu prosperity handlu kauczukiem. Nagle wytworzyła się szalenie bogata warstwa plantatorów kauczuku chciała mieć możliwość zaprezentowania swojego bogactwa i pozycji, i zrobienia tego na modłę europejską. W 1881 roku zdecydowano się na wybudowanie opery, która dorównywałaby podobnym z Europy. I tak dziś, w środku nieciekawego miasta, mamy pełną przepychu budowlę.

Teatro Amazonas w Manaus

Teatro Amazonas w Manaus

Zarówno wnętrza budynku, etykieta, jak i stroje, które obowiązywały w czasie świetności były wzorowane na europejskich standardach. Całkowicie ignorowano lokalne warunki, jak temperatury i niesamowita wręcz wilgotność. Jedyne odniesienia do otoczenia wśród którego powstało to wielkie malowidła przedstawiające wyidealizowane sceny życia amozońskich Indian i…..parkiet, z naprzemian poukładanych ciemnych i jasnych desek, który miał nawiązywać do miejsca, gdzie mieszają się wody dwóch rzek – Rio Negro i Rio Solimoes tworząc właściwą Amazonkę. 

Wnętrze Opery w Manaus

Wnętrze Opery w Manaus

Manaus to także miejsce, skąd rozpoczynają się zorganizowane wyprawy pozwalające na zapoznanie się z Amazonią. Przy Rua 10 de Julho, ulicy odchodzącej od głównego placu, znajduje się kilka biur, gdzie taką wyprawę można zorganizować. Ja skorzystałem z usług Iguana Turismo (wyciąg z ich oferty ze stycznia 2019 przedstawiam na końcu tekstu). By dostać, z miasta, w dzikie obszary potrzeba ok. 3 godzin. Najpierw do portu jedzie się mikrobusem, potem na drugi brzeg Amazonki przepływa szybką łodzią, która zwalnia by posmakować spektaklu „spotkania wód”. Kolejny etap to przejazd ciasnym, staroświeckim busikiem asfaltem a następnie bitym duktem tak daleko, aż skończy się droga. Dalej już można tylko małą łodzią, meandrując po rozlewiskach. Po drodze, w mijanych wioskach, kierowca robi zakupy. Nasz kupił świeże warzywa i dwie potężne maczety….

spotkanie Rio Negro i Rio Solimoes

spotkanie Rio Negro i Rio Solimoes

Mimo niezbyt dużych oczekiwań „spotkanie wód”, czyli miejsce gdzie nurty Rio Negro i Rio Solimoes stykają się, zrobiło na mnie spore wrażenie. Pierwsza z rzek jest czarna, zabarwiona taniną, druga, mętna, karmelowa. Tu nie chodzi tylko o kolory choć to się najbardziej rzuca w oczy. Ciekawsze jest to, że obie rzeki mają różne temperatury, co łatwo sprawdzić zanurzając rękę w wodzie, a także kwasowość i szybkość nurtu. Nawet gdy mocnej zawieje wiatr na jednej tworzą się duże fale, a druga pozostaje spokojniejsza.

cicha rzeka Mamori

cicha rzeka Mamori

Po 3 godzinach docieramy do miejsca, które będzie naszą bazą. Łódź sprawnie dobija do pomostu, na którym stoi spory, drewniany pawilon, który będzie naszą stołówką. Tam też ustawione są dystrybutory z pitną wodą, z której można korzystać bez ograniczeń. Stromo, po schodach wchodzi się na taras z którego można pójść w prawo do dużego, drewnianego baraka stanowiącego dużą salę sypialną mogącą pomieścić ok. 30 osób. Na lewo jest budynek służący jako węzeł sanitarny, z 4 modułami toaletowo-prysznicowymi. Idąc nieco dalej drewnianym pomostem wkraczamy w strefę umiarkowanego luksusu; tu rozlokowanych jest w rzędzie ok. 10 domków (maks. 5 osób w każdym), każdy z własną toaletą i prysznicem.

Juma Lake Camp House

Juma Lake Camp House

Wiedząc, że program to 3 dni i dwie noce od razu zaczynam porównywać to doświadczenie z tym co spotkało mnie w północnej Tajlandii podczas trekingu, i co opisałem TUTAJ ) Po fakcie, okaże się, że w Amazonii program nie jest aż tak napięty i nie zawiera aż tylu zróżnicowanych atrakcji. Co nie umniejsza jego atrakcyjności!

Piranie na straganach w porcie Manaus

Piranie na straganach w porcie Manaus

Na tarasie nad rzeką Mamori postawionych jest kilka drewnianych leżaków, a do wody prowadzą drewniane schodki. Czy można się kąpać? Pierwsza myśl to piranie, druga to kajmany. Strach bardziej przed tymi pierwszymi. W końcu w porcie w Manaus, z którego odpływaliśmy, na straganach targu rybnego szczerzyły one do nas swoje ostre zęby. Na wspomnienie mrożących krew w żyłach przygodowych książek z lat młodzieńczych włos się jeży na głowie, ale nasz lokalny opiekun zachęca. Panowie, zanurzając się w ciemnej, wyjątkowo ciepłej wodzie, ruszając nogami i jedną ręką starali się utrzymać na powierzchni. Druga ręka dyskretnie chroniła to co najcenniejsze. Obraz zgłodniałego stada piranii szykującego się do ataku przemawiał do wyobraźni. Koniec końców nic się nie stało, ani teraz, ani przy kolejnych kąpielach.

Wypatrując dzikich zwierząt na Jeziorze Juma

Wypatrując dzikich zwierząt na Jeziorze Juma

Po orzeźwiającej kąpieli i lunchu, gdzie zaserwowano nam przepyszną rybę Piraruku wsiadamy do małej łodzi motorowej i płyniemy wyszukiwać dzikich zwierząt. Co ciekawe, Piraruku, znana jako Arapaima jest rybą olbrzymią, okazy 4 metrowe nie są wyjątkiem. Jak wszędzie, obowiązują zakazy łowienia osobników zbyt młodych i niedojrzałych. W przypadku Piraruku trzeba zostawić w spokoju maluchy mające mniej niż…..1,5 metra.  Z rzeki Mamori wypływamy na jezioro Juma i wpływamy, po kolei, cichutko do wielu zatoczek. Widzimy małpy, papugi i inne kolorowe ptaki oraz często pojawiają się w wodzie rzeczne delfiny; zarówno te szare jak i różowe. Ale powiedzmy to sobie szczerze; to nie jest zoo. Zwierzaki nie są blisko i wcale nie pozują, żyją swoim życiem schowane za liśćmi lub w koronach drzew lub tylko na chwilę, jak delfiny, wypływają na powierzchnię. Cieszę się, że w ostatniej chwili wrzuciłem do bagażu lornetkę ale żałuję, że wypakowałem teleobiektyw.

Amazonia - wschód słońca

Amazonia – wschód słońca

Po kolacji, już po zmroku, przewodnik ogłasza bezkrwawe łowy na kajmany. Stojąc na szczycie łodzi mocną czołówką oświetla zarośnięty brzeg. Oczy kajmanów świecą odbitym światłem i możne je zobaczyć już z daleka; wtedy trzeba działać szybko by gad nam nie zwiał. Po około pół godziny pływania przewodnik kieruje łódź w tę stronę z której słychać wyraźny rechot żab. Potem nam powie, że z dużym prawdopodobieństwem to właśnie tam matka kajman złożyła jaja by wyklute młode miały pokarm pod ręką. I faktycznie, wymiana kilku sygnałów świetlnych z sternikiem, łódź przyspiesza, wpływa w szuwary a opiekun wprawnym ruchem chwyta zwierzę. Na pierwszy rzut oka kajman nie wydaje się duży, ale gdy ocenimy długość ogona to wyjdzie pewnie niecały metr. Niektórzy, co odważniejsi mogą na chwilę wziąć zwierzę do ręki. Tak, jak przy łapaniu węży, trzeba mocno ściskać tuż za szczęką co zapobiegnie poranieniu. Po chwili gad jest już w wodzie, znowu bezpieczny, w znanym sobie środowisku.

Złapany gołymi rękami kajman

Złapany gołymi rękami kajman

Następny dzień zaczyna się od edukacyjnego przejścia przez dżunglę. Ale właśnie czy to prawdziwa dżungla? Nasz opiekun wyjaśnia, że to tzw. „secondary forest”, co oznacza mnie więcej tyle, że w miejsce wykarczowanej pierwotnej roślinności od kilkudziesięciu lat pozwala się dzikiej dżungli odzyskać stracony wcześniej teren. Całe otoczenie jeziora Juma zostało wykupione przez fundacje – głównie z Europy – i trwa mozolny, naturalny proces reintrodukcji pierwotnej flory i fauny. Co krok się zatrzymujemy; a to liana, a to palma, z której robi się dachy domostw, tu kopiec termitów, a gdzie indziej roślina co w pniu przechowuje życiodajną, czystą wodę. Ta ma kolce, a ta jest trująca. W koronach drzew słyszymy ptaki a pod nogami widzimy czasem wielkie, czerwone mrówki. Kupiona po drodze maczeta świetnie się sprawdza. Jest potwornie wilgotno a temperatura oscyluje koło 35 stopni. Każdy marzy o kąpieli w rzece, choćby i z piraniami.

Nauka postaw sztuki przetrwania w dżungli

Nauka postaw sztuki przetrwania w dżungli

Następnego dnia, wczesnym popołudniem, ruszamy łodzią znów do dżungli. Tym razem będzie poważniej bo będziemy tam nocować. Wzięliśmy czołówki i ufnie usadowiliśmy się w łodzi. Płyniemy wolno wzdłuż brzegu i znów widzimy sporo delfinów, małp i ptaków. W połowie drogi, łódź zatrzymuje się z dala od brzegu i pada hasło do kąpieli. Z łodzi łatwo się wskakuje, gorzej wchodzi ale każdy w końcu daje radę. Dopływamy do małej zatoczki z zabagnioną wodą. Nasz przewodnik cumuje łódkę i karze łowić ryby. Niestety o naszych zamiarach zwiedział się kajman, i to nie jakaś popierdułka ale zwierzę, tak na oko, ze 3 metry. Krążył wokół nas, wysyłamy posłańca do obozowiska by podpytać przewodnika co począć…..Osmar sytuacją za bardzo się nie przejmuje. Ma tylko jedną prośbę: „Gada nie karmić”. Cóż, te instrukcje docierają trochę za późno bo już połową przynęty, która była przeznaczona dla ryb podzieliliśmy się ze zwierzem. Całe szczęście wszystko się dobrze skończyło. Gad pokrążył, wystraszył nam ryby, których w końcu nie złowiliśmy, raz czy dwa kłapnął paszczą i odpłynął niepocieszony.

Obozowisko w dżungli

Obozowisko w dżungli

Nasza wiata – dach na palach, bez ścian – jest naszym domem. Mimo, wcześniejszych ostrzeżeń, że „jak nie złowicie ryb to nie będzie nic do jedzenia” na ognisku dochodzi do siebie kurczak i potężny kawał ryby. Talerze są z liści palmowych a łyżkowidelec wystrugany z jakiejś łodygi. Zanim zabieramy się do jedzenia rozwieszamy hamaki. Każdy ma własny, otoczony wokół moskitierą. Toaleta…hmmm….gdziekolwiek byleby nie za blisko. Wyjście „za potrzebą”, jeszcze przed świtem, wymagać  będzie niezłej ekwilibrystyki. Najpierw trzeba wydostać się z hamaka, rozplątać moskitierę, sprawdzić czy w butach nie ma pająków lub innych nieproszonych gości, potem, pójść w ciemność, nasłuchując i wypatrując czy aby coś się nie skrada na ziemi lub w powietrzu…..

Ryż, ryba i kurczak prosto z ogniska

Ryż, ryba i kurczak prosto z ogniska

Pobudka punkt 6.00 a 6,10 nasza łódź rusza. Zanim zacznie świtać chcemy dopłynąć do miejsca, skąd można podziwiać wschód słońca. Wznoszące się słońce nad wodnym akwenem zawsze robi wielkie wrażenie. Budzą się też delfiny, a w oddali widzimy łodzie tubylców zmierzających do pracy.

W hamakach osłoniętych moskitierami śpi się całkiem dobrze

W hamakach osłoniętych moskitierami śpi się całkiem dobrze

Wracamy na śniadanie, po którym szybko ruszamy na spotkanie z przedstawicielami lokalnej społeczności. To nie Indianie. To raczej ludzie, którzy wybrali ciężki życie na terenach po wykarczowanej dżungli. Domostwa są proste, codzienna a praca ciężka. W przyzagrodowym ogródku oglądamy dojrzewające owoce, które znamy z półek supermarketów oznaczonych „egzotyka”. Obserwujemy, z daleka, jak gospodyni – w zaawansowanej ciąży – robi pranie na pomoście w rzece.

Ciężka codzienność życie w dżungli

Ciężka codzienność życie w dżungli

Mimo konieczności pokonania potężnych odległości z któregoś z wielkich miast wschodniego wybrzeża Brazylii na pewno warto zdecydować się na taką wyprawę. Amazonka to nie tylko rzeka, to jedno z najwspanialszych, najbardziej tajemniczych i fascynujących zjawisk kulturowo-przyrodniczych. Któż z nas nie pamięta przygodowych historii o odkrywcach, Indianach i łowcach głów?. Do tego dochodzą kajmany, piranie, olbrzymie Arapaimy i dżungla. 3 dniowa wyprawa tworzy wspomnienia do których będziemy wracać latami.

Wschód słońca w dorzeczu Amazonki

Wschód słońca w dorzeczu Amazonki

Poniżej przedstawiam opis naszej 3 dniowej wyprawy, tak jak go opisuje Iguana Tours, w oryginalnej wersji angielskojęzycznej.

This Jungle trips will take part 130km south of Manaus at Juma lake Reserve. This place offers a dense and virgin forest to be explored as i’s not a touristic area, so there you will have a fantastic jungle experience. Over there you will explore the jungle doing activities such as:

–          Meeting of the waters,  motorized canoe, piranha fishing, dolphin observation, sunset observation, alligator spotting, sunrise observation, bird watching, trekking in the jungle, overnight in the jungle, night walk, spear fishing, visit to a native people house, paddle canoeing, learn about the rubber process.(the activities will depend on the amount of days that you do)

Iguana Package (3 days and 2 nights)

1st day – Departure at 08h00 from the office and transfer to the CEASA harbor where you will take a speed boat to cross the river to Careiro village, passing by the meeting of the waters. Over there you will take a van for around 60 minutes until you reach a place called Paraná do Mamori where you will take the second speed boat to go to “JUMA LAKE CAMP HOUSE” which is the name of the lodge where you will be staying in. Arrival at 11h00, see the accommodations have lunch and after lunch you star the activities going for a canoe tour for piranha fishing, dolphin observation. Back to the lodge for dinner and after dinner, again by canoe you will go for the Cayman spotting where the guide will show you some big Caymans and after he will catch a smaller one to explain to you and if you want you can grab it to make some nice pictures. Back to the lodge and overnight.

2nd day – Early in the morning, before breakfast, you will see the sunrise and do a bird watch tour, back to the lodge for breakfast and after the breakfast you will do an ecological jungle trekking from 08h00 to 11h00 where the guide will explain all about medicinal plants, some techniques of survival in the jungle and animals that you can see during the trek like spiders, and different kind of monkeys, sloths etc.. (We can not promise that you will see wild animals but due to the Juma lake be a protect area the chances to see wild life are very good) After lunch at around 14h00 you will leave to overnight in the jungle where you will learn about the night life in the jungle, try to see the animal that come out by night, learn some more techniques of survival in the jungle and spear fishing.

3rd day – After breakfast that the guide will prepare for you in the jungle, you will visit a local people house (caboclos) to see and learn about their way of life, see how they do the manioc flour and interact with them, back to the lodge for lunch. After lunch you make the same way back to Manaus arriving around 17h00.

Price of the package: R$630,00 per person accommodation in private room with private bathroom when you sleep at the lodge or R$540,00 per person accommodation in dormitory (shared room&shared bathroom) when you sleep at the lodge. Children until 5 years free, from 6 to 12 50% discount.

Price includes: Pick up at the airport and transfer to your hotel, Transport Manaus – Juma lake inn – Manaus, Meals (breakfast, lunch and dinner), Mineral water, All the activities mentioned above, Bilingual guide;

TAGS
Krzysztof Kowalski
Warszawa, Polska

Kocham podróżować. Odwiedziłem jakieś 100 ciekawych regionów w ponad 60 krajach, na 6 kontynentach. Jeżeli też kochasz podróże, nie lubisz niepotrzebnie wydawać pieniędzy ale mieć możliwość umyć się chociaż raz dziennie, zawsze mieć dobre value for money i chcieć zobaczyć więcej i poczuć intensywniej to ten blog jest właśnie dla Ciebie! Kontakt: kowalski@justKowalski.pl

Polub mnie na Facebooku!