Kambodża to jeden z mniej znanych krajów Azji Południowo-Wschodniej. To kraj odmienny od lepiej znanej Tajlandii. Tydzień obserwacji podczas pobytu w stolicy Phnom Penh i na wybrzeżu wokół miasta Sihanouk Ville pozwala na podanie pewnych wskazówek, które ułatwią podróż to tego pięknego królestwa z uśmiechniętymi i uprzejmymi mieszkańcami (informacje pochodzą z marca 2024)
- Wizę możemy otrzymać na lotnisku (tzw. „on arrival”). Płacimy za nią 30USD. Warto mieć ze sobą zdjęcie formatu paszportowego. Kraj pomału przychodzi z systemu papierowego (aplikacje rozdawane w samolocie) na format elektroniczny wcześniejszej rejestracji przyjazdu. Warto więc wypełnić dokument zawczasu na stronie https://www.arrival.gov.kh
- W powszechnym użyciu są dolary amerykańskie (USD). Warto mieć małe nominały banknotów. Przy wydawaniu reszty większość otrzymamy w dolarach, a resztę w lokalnej walucie.
Uwaga: w niektórych miejscach – nawet w dużych sieciowych hotelach – będzie problem z płatnością banknotami 100USD o poprzednim designie. Warto mieć banknoty z odmiennymi cyframi i paskiem w kolorze niebieskim. - Przelicznik riela kambodżańskiego jest bardzo prosty – 1000 KHR to 1 PLN. W kraju są bankomaty i w niektórych miejscach można płacić kartą, aczkolwiek preferowana jest płatność gotówkowa, czyli „cash only”.
- Do poruszania się po mieście przydatna jest aplikacja Grab (ewentualnie Pass App). Działa ona jak Uber czy Bolt w Polsce, a szczegóły można znaleźć na stronie https://www.grab.com/kh/en/. Najkorzystniej jest zamawiać tuk-tuk’i, jeśli nie mamy bagażu. Są nawet o połowę tańsze niż taksówki. A w dodatku jaka to przygoda!
- W Kambodży można się dość dobrze porozumieć po angielsku. Oczywiście musimy być przygotowani na inny akcent i specyficzną wymowę. Zaskakująco słaba jest znajomość francuskiego – jest ona na nieporównywalnie niższym poziomie niż np. w Maroku. Kraj do roku 1953 był kolonią Francji.
- Pamiętajmy o etykiecie: na teren Pałacu Królewskiego i w miejsca związane z terrorem Czerwonych Khmerów wchodzimy w długich spodniach (absolutne minimum to szorty zakrywające kolana). Odkryte ramiona, czyli koszulki „na ramiączka” nie są zgodne z lokalną etykietą.
- Napiwków się praktycznie nie daje – gdy chcemy to możemy zaokrąglić rachunek.
- Warto mieć lokalną kartę SIM – jest do zdobycia na lotniskach. Można ją też zainstalować w nowszych telefonach jako e-SIM. Pomocny jest serwis „Airalo”( https://www.airalo.com/pl ), gdzie można kupić karty na pojedyńcze kraje lub regionalne, np. obejmujące 18 krajów Azji. Zasięg telefonii komórkowej jest bardzo dobry. W bardzo wielu miejscach jest dostępne wi-fi.
- Gniazdka elektryczne są innego systemu niż w Polsce, natomiast w większości miejsc są instalowane gniazdka wielosystemowe, z otworami umożliwiającymi włożenie wtyczki z „polskimi” bolcami.
- Lotnisko w stolicy Phnom Penh ma zbyt krótkie pasy startowe i nie jest dostosowane do obsługi samolotów międzykontynentalnych. Dobre połączenia są z przesiadką w Bangkoku (np. tanie linie „Viet jet Air” lub „Air Asia”). Przy rezerwacji lotu z Bangkoku należy zwrócić uwagę czy wylot jest z lotniska Suvarnabhumi (BKK), gdzie ląduje zdecydowana większość samolotów z Europy, czy z Don Muang (DMK), które obsługuje głównie loty krajowe i tanie linie. Największym lotniskiem kraju jest Siem Riep ze względu na obsługę światowej sławy kompleksu świątyń Angkor Wat.
- Do głównych (obowiązkowych) atrakcji pobytu w Phnom Penh należy: zwiedzanie Pałacu Królewskiego, wejście na „Wzgórze Penh” i podziwianie tamtejszych świątyń, odwiedzenie miejsca kaźni reżimu Pol Pot’a S-21 i miejsc egzekucji, czyli Pól Śmierci oraz rejs po Mekongu. Do tego katalogu można dodać przejazd po mieście rikszami „cyclo”, spacer po bulwarze nadrzecznym, odwiedzenie któregoś z targów i uczestnictwo w pokazie lokalnych tańców.
- Kambodża to kraj buddyjski. Pamiętajmy, by przed wejściem do świątyni zdjąć buty. Buty zdejmuje się także wchodząc do niektórych sklepów. Nie wolno zwracać się w kierunku posągów Buddy stopami, a ludzi – w tym dzieci – nie wypada dotykać w głowę.
- Kambodżę można zwiedzać samodzielnie, ale warto skorzystać z profesjonalnych organizatorów pobytu, np. Asia Trails https://www.asiantrails.travel której polskim przedstawicielem jest Polhotrep, https://polhotrep.pl. Lokalni partnerzy zapewnią więcej informacji oferując profesjonalnych przewodników. Należy mieć także na uwadze to, że kraj się bardzo dynamicznie rozwija i przybywa atrakcji. Przykładem jest to, że dekadę temu nie było w Phnom Penh budynku wyższego niż 5 kondygnacji, a dziś są ich dziesiątki, usypano też i zabudowano sztuczną wyspę. Informacje drukowane i na stronach www są często nieaktualne.
- Poruszanie się po Kambodży nie jest trudnym zadaniem. Oferowane są loty krajowe łączące Siem Riep (świątynie Anghor Wat) i Sihanouk Ville (wybrzeże i idylliczne wyspy). Można jeździć busikami (np. firma Larryta https://larryta.com ) lub autobusami. Osoby wysokie powinny wybierać miejsca przy drzwiach z uwagi na to, że fotele, tak jak i odległość między nimi jest dostosowana do postury mniejszych Khmerów. Duże zainteresowanie może wzbudzić oferta dalekodystansowych, nocnych autobusów sypialnych, zupełnie nieznanych w Europie.
- Jeżeli chcemy zwiedzić idylliczne wyspy kambodżańskie, to najlepiej, gdy skorzystamy z przepraw promowych obsługiwanych z miasta Sihanouk Ville (jako adres w nawigacji trzeba wpisać „Autonomous Port”). Port jest nowoczesny i ma dobrą infrastrukturę. Jest wilee miejsc, gdzie można się pożywić i bardzo dobrze wyposażony sklep „7 Eleven”. Kilka firm przewozowych ma w porcie swoje biura i sprzedaje bilety w cenie 25USD na rejs „tam i z powrotem” szybkim katamaranem (tzw. speedboat). Obsługiwane są wyspy Koh Rong i Koh Rong Sanloem określane czasami jako KR i KRS. Jest możliwość organizacji jednodniowej wycieczki z Sihanouk Ville; np. połączenie promów wypływających o godz. 8,00-9,00 ze stałego lądu i powracające z wysp 15,00 – 16,00 (w zależności od przewoźnika). Rejs trwa ok.45 minut.
- Na Koh Rong wkrótce będzie zbudowane lotnisko co pozwoli na gwałtowny rozwój. Mniejsza Koh Rong Sanloen jest na innym etapie rozwoju; dokonano przecinek w dżungli, co dopiero pozwoli na budowanie utwardzonych dróg. Na razie po wyspie poruszamy się pieszo, można też skorzystać z prywatnych transferów łodzią między przystanią i plażami. Na Koh Rong możemy wypożyczyć skuter (paliwo w cenie) za 12USD na cały dzień.
- Opalanie topless (tym bardziej nago) jest niedopuszczalne.
- Baza noclegowa kraju jest szeroka i przygotowana na każdą kieszeń. Droższe hotele oferują bardzo dobry stosunek „jakości do ceny”. Przykładowo, bardzo nowoczesny hotel „Fairfield by Marriott” w stolicy Phnom Penh (link) ma centrum fitness i basen typu „infinity” na 28 piętrze z widokiem na całe miasto, a „Hotel Independence” w Sihanouk Ville (link) jest położony wśród bujnej zieleni, ma dwa baseny – w tym jeden nadmorski – i centrum spa (w cenie pobytu). Oferują one też bardzo korzystne ceny alkoholi w trakcie „happy hours”.
- Koniecznie trzeba się zaopatrzyć w krem do opalania z bardzo wysokim filtrem i spraye przeciw komarom. Mało prawdopodobne są zatrucia pokarmowe. Warto mieć krem antybakteryjny i chusteczki dezynfekcyjne, które będą przydatne do opatrzenia lekkich otarć i do higieny intymnej (zużytych chusteczek nie można wrzucać do kanalizacji, gdyż zawierają plastik)
- W Kambodży marihuana nie jest dostępna w oficjalnej sprzedaży, w odróżnieniu od Tajlandii, gdzie niedawne regulacje ją zalegalizowały i jest ona powszechnie dostępna.
- Kupując bilety lotnicze do/z Kambodży należy pamiętać, by występowały na nich oba imiona (tak jak w podano paszporcie). Brak drugiego imienia nie spowoduje jakichś poważnych konsekwencji, ale będzie to traktowane jako niezgodność danych osobowych.
- Różnica czasu między Polską i Kambodżą to 6 godzin; czas jest taki sam jak w Tajlandii.
- W Kambodży nie ma polskiej Ambasady i zgodnie prawem UE obywatele mogą się zgłosić do dowolnej Ambasady Unii Europejskiej, by uzyskać pomoc. Jak informuje MSZ „na mocy tzw. praktycznych uzgodnień, pomocy konsularnej obywatelom polskim w Kambodży udziela Ambasada Francji”.
- Niektórzy podróżnicy będą mieć pokusę, by połączyć zwiedzanie wybrzeża Kambodży z wypadem na wietnamską wyspę Phu Quoc (znajduje się ona dużo bliżej kambodżańskiego wybrzeża niż kraju macierzystego), Obecnie jednak nie są oferowane połączenia promowe łączące kambodżański ląd z wietnamską wyspą (Kambodża twierdzi, że status przynależności tej wyspy do Wietnamu jest wątpliwy)
- Kambodża to królestwo, ale nie występuje tutaj kult króla, taki jak u Tajów. Nieżyjący król Norodom Sihanouk cieszył się olbrzymim szacunkiem, gdyż uważa się, że jest on sprawcą uzyskania niepodległości przez Kambodżę. Jego syn jest traktowany z szacunkiem, ale bez czołobitności jak w Tajlandii, gdzie portrety króla są na każdym kroku, a za przypadkowe nadepnięcie banknotu (tam jest wizerunek władcy) może grozić kara.
- Podróżując po Kambodży ma się poczucie dużego bezpieczeństwa i powszechnej uczciwości. Sporadycznie, w dużych miastach zdarza się wyrywanie telefonów komórkowych turystom przez złodziei na skuterach.
- Jedzenie khmerskie jest przyprawiane różnymi przyprawami, ale jest mniej ostre niż tajskie. W wielu miejscach oferowana jest kuchnia chińska i tajska, oraz potrawy świata zachodniego (pizza, hamburgery, makarony typu włoskiego). W ofercie mogą być też owady (głównie na bazarach) i potrawy z żab.
- Lokalne kambodżańskie dania, której warto spróbować to gotowane na parze „Fish Amok”, wołowina „Beef Lok Lak”, czy „Pra Hok Ling”, które jest doprawione kwaskowym sosem rybnym. Miasto Kampot słynie z potrawy z kraba z lokalnym sosem pieprzowym. Warto udać się na lekcje gotowania, a taką ofertę ma w stolicy kraju Restauracja „Banana Tree” (http://www.bananacookingclass.com )
- Warto znać kalendarz dojrzewania owoców w ciągu roku i korzystać z tego co oferuje dany sezon. Gdy trafimy na porę zbioru mango to świeżość, smak i aromat tych owoców trudno będzie porównać z czymkolwiek innym!
- Dobrą pamiątką z Kambodży będzie szal – pełni on podobną funkcję jak krawat w kulturze khmerskiej, przy czym jest noszony zarówno przez mężczyzn jak i kobiety. Wiele osób przywozi kambodżański pieprz z Kampot uważany za najlepszy na świecie. Na bazarach można kupić dobrej jakości i w niskiej cenie T-shirty.