klasztor - Meteory
Grecja

GRECJA – GÓRY TO CIEKAWA ALTERNATYWA DLA WYSP

Należy zawsze starać się wybierać drogę „dłuższą, ale za to gorszą” i mieć w pamięci, że wyjazdy nie służą przyjemności a raczej odkrywaniu. Północna Grecja jest dobrym miejscem do odkrywania. Nie, żebym gardził greckimi wyspami. Są super. Jedna z moim pierwszych podróży obejmowała trzy najbardziej rozreklamowane greckie wyspy: Rodos, Kretę i Santorini, a opisałem także Wyspę Kos. Warto na początku zobaczyć to co widzą wszyscy, odrobić program obowiązkowy ale jak najszybciej przejść do bardziej ambitnej agendy.

Najlepszym lotniskiem by zwiedzić północ Grecji są Saloniki. Obecnie lata tam Ryanair z podwarszawskiego Modlina. Saloniki, jako takie sobie odpuściłem, nie licząc pobieżnego zwiedzania przed powrotnym lotem. Uznałem, że to nie będzie mocny punkt programu. To co najciekawsze znajdowało się dalej od miasta. Mimo, że nie przepadam za oglądaniem kamieni i wykopalisk zdecydowałem się na odwiedzenie Verginy.

Wyjeżdżając z lotniska w kierunku na Ateny, po ok. 100 km dotrzemy do miejsc, które w IV wieku p.n.e. były miejscem życia i pochówku kilku macedońskich władców. Na szczególną uwagę zasługuje grób Filipa II. Choć nie ma dostępu do samych grobowców to można podziwiać ich dekorowane ściany przednie a także skarbce. Ilość złota, które się zobaczy trzeba liczyć w kilogramach. Złote skrzynie, złote diademy, złote korony, złote plakietki…..wnętrze podziemnego muzeum, które też obejmuje podziemne groby spowija półmrok; podświetlone złote przedmioty zwielokrotniają wrażenie.

Zostawiamy Filipa, Aleksandra i inny macedońskich władców za sobą i jedziemy dalej. To co najbardziej mi się podoba podczas moich podroży to natura, krajobrazy i małe, kameralne miasteczka. Zbliżam się do Meteorów. Mimo, że ostrzeżony przez znajomych, że cywilizacja i komercjalizacja już dotarły do „wiszących w powietrzu” klasztorów (Meteora to właśnie „wiszący w powietrzu”) jestem szczerze pod wrażeniem tego co widzę.

 

widok na Meteory, Grecja
widok na Meteory, Grecja

 

Imponujący pejzaż i konstrukcje na szczytach pionowych, samotnych skał nic nie straciły ze swojej magii z upływem czasu. Kiedyś zarówno mnisi jak i ich goście by dostać się do miejsc medytacji musieli być wciągani na linach. To samo dotyczyło wszystkiego co niezbędne do życia w oderwaniu od świata. Dziś do klasztorów prowadzą schody, mostki, windy a nawet kolejka linowa.

 

Meteory - klasztory w górach
Meteory – klasztory w górach

 

Mając bazę w mieście Kalampaka można zwiedzić kilka z ciekawych budowli: Agios Nikolaos, Roussanou, Great Meteoro, Agios Trias, Varlaam i Agios Stefanos.

 

piękne widoki - Meteory
piękne widoki – Meteory

 

Mimo, że zwiedzanie wnętrza wciąż robi wrażenie to fakt, że są one w środku nad wyraz czyste, nowoczesne, uporządkowane i  zelektryfikowane utrudnia wyobraźni stworzenie obrazu jak mogły wyglądać w XIV wieku kiedy wiele z nich właśnie powstawało.

 

dziedziniec klasztorny - Meteory
dziedziniec klasztorny – Meteory

 

Większe wrażenie robią z zewnątrz, szczególnie, że jeżdżąc po dolinach zawsze widzimy je z innej perspektywy. Również, wdrapując się do jednego z nich ukazuje nam się drugi i kolejny, widziany z bliższej lub dalszej odległości. Może mieliśmy dużo szczęścia ale kwietniowe powietrze w północnej Grecji było wyjątkowo przejrzyste. Horyzont zamykały nam potężne, dalekie ośnieżone szczyty.

 

Meteory - klasztory na pionowych skałach
Meteory – klasztory na pionowych skałach

 

Pamiętajcie, że dla mieszkańców tamtych terenów „meteory” to nie tylko klasztory ale formacje skalne a nawet pojedyncze skały. Ja, wybierając pokój, zdecydowałem się dopłacić by mieć widok na Meteory właśnie. Niestety, dużym rozczarowaniem było to, że widok, owszem, był ale na duży parking, z porozrzucanymi tu i ówdzie głazami….

 

 

 

Z Meteorów 3 godziny jedziemy do Papigo. Po drodze krótki postój w Metsowie; to takie greckie Zakopane tylko, że w dużo mniejszej skali. Zasługuje na nie więcej niż spacer, kawę, może lunch przy głównym placu w karczmie Estatopio.

 

Metsowo, północna Grecja
Metsowo, północna Grecja

 

Główny cel naszej wyprawy, Papigo, jest niesamowite. Opuszczoną górską wioskę zdecydowała się odrestaurować i zaadaptować grupa bogatych korpoludków z Aten (tak głosi lokalna legenda…). Zachowując spójny wygląd, gdzie dominuje szary kamień a dachy są pokryte kamiennym łupkiem zaadaptowali większość budynków na małe pensjonaty, kawiarnie i restauracje.

 

Papigo, północna Grecja
Papigo, północna Grecja

 

Mieszka się komfortowo, śpi pod pierzynami, pije wspaniałą kawę patrząc na otaczające szczyty, ogrzewa paląc w kominku. Powietrze jest przejrzyste i rześkie.

 

przytulny pensjonat Papigo, północna Grecja
przytulny pensjonat Papigo, północna Grecja

 

Papigo to również dobry punkt wypadowy na bliższe i dalsze trasy w góry. W kwietniu było jeszcze dużo śniegu wyżej na szlakach; jeśli wybierzecie ten okres przygotujcie się dobrze. My wybraliśmy się do Mikro Papigo; trochę mniejszej i trochę wyżej położonej osady.

 

urocza wioska Papigo, północna Grecja
urocza wioska Papigo, północna Grecja

 

W okolicy nie brakuje pięknych dolin, górskich rzek wzdłuż których można spacerować i mostków kamiennych zawieszonych nad potokami – pamiętają one okres tureckiej bytności na tych ziemiach. Czasami, idąc wzdłuż potoku będziemy mijać kościoły-pustelnie. Często są otwarte, udekorowane freskami i okopcone dymem świec. Wchodząc do ich ciemnych wnętrz mamy wrażenie, że żaden turysta nikt przed nami jeszcze tam nie był.

 

górski klasztor Papigo, północna Grecja
górski klasztor Papigo, północna Grecja

 

Będąc w Papigo można wyskoczyć na krótką, lub dłuższą, wycieczkę do Albanii (do granicy niecałe 50 km) Ale to jest temat na inną historię .

 

Te wpisy mogą Ci się spodobać: